- Kraj pochodzenia: Polska
Filtrowanie
Stek T-bone i Porterhouse
Z jakiej części pochodzą T-bone i Porterhouse
Stek Porterhouse i T-bone jest wycinany ze środkowej części grzbietu krowy (tzw. shortloina). Ma on charakterystyczną kość w kształcie litery T, która dzieli go na dwie części. Z jednej strony kości znajduje się rozpływająca się w ustach polędwica, uważana za najdelikatniejszy ze wszystkich elementów tuszy. Natomiast po drugiej stronie znajduje się rostbef. Połączenie tych dwóch wybitnie smacznych i jednocześnie tak różnych, jeśli chodzi o teksturę mięsa elementów, nadaje temu stekowi legendarną sławę.
Jaka jest historia tych steków
Pochodzenie tych steków może zostać uznane za dość kontrowersyjne, ponieważ miasta takie jak Nowy York, Londyn i Boston jako pierwsze wsławiły się w ich serwowaniu. W każdym z miast były one jednak serwowane w różny sposób. Różnice stanowił nawet nie sam sposób przygotowania, ale sposób cięcia shortloina. Porcje w każdym z wyżej wymienionych miast były o wiele większe niż obecnie i stanowiły nie lada wyzwanie dla gości ówczesnych restauracji. Jeśli chodzi o Porterhouse’a jedna z teorii mówi, że nazwa wywodzi się jeszcze z początków rewolucji przemysłowej (XVIII wiek), kiedy „Porter house” był znanym lokalem w Anglii, serwującym steki oraz ciemne piwo typu porter. Natomiast nazwa T-bone podobno powstała około roku 1814 przy Pearl Street na Manhattanie, gdzie serwowano duże steki z kością w kształcie litery „T”. Jednak bez względu na to czy te teorie są prawdziwe, składamy ukłon w stronę pomysłodawców za obdarzenie przyszłych pokoleń tak znakomitym smakiem
Czym się różni T-bone od Porterhousa
Porterhouse jest stekiem bardzo podobnym do T-bona, ponieważ stanowi kombinację dwóch i tych samych mięśni (rostbefu i polędwicy). Jednak ten pierwszy, jako że jest wycinany z shortloina w miejscu, gdzie oko polędwicy w przekroju jest największe, zawiera znacznie więcej tego cennego elementu. Jest przez to też większy, cięższy i droższy. Najedzą się nim nawet dwie osoby.
Jak je przyrządzić
Nie ma nic lepszego niż wysokiej jakości, profesjonalnie wysezonowany i perfekcyjnie przygotowany Porterhouse lub T-bone. Takiego steka bez trudu znajdziesz w ofercie naszego sklepu natomiast jeśli chodzi o sposób przygotowania polecamy przepisy z zakładki Kulinarne Inspiracje. Generalnie powinniśmy dążyć do poziomu wysmażenia medium rare. Nie jest to takie proste, ponieważ grillowanie lub smażenie elementów z kością wymaga pewnego doświadczenia. Miejsce przy kości utrudnia równomierne przechodzenie ciepła w mięśniu. Jeśli jednak się uda otrzymamy prawdziwe kulinarne dzieło sztuki. Aby dobrze przyrządzić stek samemu w domu potrzebujemy dwóch rzeczy, dużej mocy i dużo ciepła. Pamiętaj, że jeśli będzie zbyt krwisty, zawsze możesz poddać go dłuższej obróbce termicznej (np. wykończyć grillowanie lub smażenie w piekarniku), jednak zwróć szczególną uwagę, aby mięsa nadmiernie nie przeciągnąć. Weź też pod uwagę to, że temperatura w mięsie może wzrastać nawet w trakcie odpoczynku (gorące soki pracują w środku cały czas), w przypadku większych kawałków może to oznaczać, że temperatura po wyjęciu z piekarnika wzrośnie nawet do 10-15oC.